Minister Edukacji Narodowej Dariusz Piontkowski spotkał się z samorządowcami z powiatu białostockiego, stalowowolskiego oraz miasta Chełm. Rozmowy toczyły się przede wszystkim wokół zapewnienia miejsc w szkołach ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych dla tegorocznych absolwentów szkół podstawowych i gimnazjalnych, czyli tzw. podwójnego rocznika.
W trakcie konferencji szef edukacji zapewnił, że każdy uczeń w Polsce znajdzie miejsce w szkole. Według niego szkoły średnie przygotowały ponad 830 tys. miejsc, co oznacza 100 tys. więcej niż dotychczas.
– W moim rodzinnym Białymstoku absolwentów szkół jest około 4,5 tysiąca, a władze miasta przygotowały łącznie 8,5 tyś. miejsc. Czyli prawie dwa razy tyle. To wynika z tego, że spodziewają się, że część młodych ludzi z okolicznych miejscowości będzie chciała uczyć się w Białymstoku – skomentował minister.
Odniósł się także do kwestii podwyżek dla nauczycieli. Według ustawy, pieniądze będą wypłacane między 1 a 30 września z wyrównaniem od 1 września. Minister zapewnił, że pieniądze są zagwarantowane, a „subwencja w ramach przesunięć w budżecie zostanie zwiększona”.
Obecni przedstawiciele władz samorządowych poinformowali, że są przygotowani na przyjęcie uczniów do szkół ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych w ramach rekrutacji 2019/2020.
– W Chełmie jest 500 wolnych miejsc, 2600 miejsc ogółem. Nie ma żadnego problemu, jesteśmy po kolejnym etapie rekrutacji – powiedział prezydent Chełma Jakub Banaszek.
– Z wielką nadzieją czekałem na ten czas, kiedy ten rocznik zawita do naszych szkół. Ratujemy pracę nauczycielom, zapewnimy sobie większe finanse, bo pieniądze idą za uczniem, a tym samym będziemy mogli realizować swój plan nauczania – stwierdził Janusz Zarzeczny, starosta stalowowolski.
Z kolei wicestarosta powiatu białostockego Roman Czepe wyliczył, że liczba wolnych miejsc, które pozostają do dyspozycji uczniów to 397.
Minister Piontkowski zwrócił jednak uwagę, że w trakcie pierwszego etapu rekrutacji mogą pojawiać się „zakłócenia informacyjne” spowodowane zgłaszaniem się uczniów nawet do kilkudziesięciu szkół jednocześnie. Uspokajał, że taka sama sytuacja pojawiała się w poprzednich latach i dopiero za kilka tygodni część uczniów dowie się, gdzie może aplikować.
Źródło: MEN, oprac. Agata Pąchalska
