MEN nieugięte w sprawie ustawowego zakazu udzielania korzyści za wybór podręcznika

323

Czy zakaz wręczania szkołom i nauczycielom korzyści majątkowych w zamian za wybór podręcznika powinien znaleźć się w ustawie o systemie oświaty? MEN uważa, że tak, ale pomysł krytykują ministerstwo sprawiedliwości i Polska Izba Książki.

 

Przeciwko nieuczciwym wydawcom i dystrybutorom

Zakaz, który chce wprowadzić MEN, ma dotyczyć wydawców i dystrybutorów podręczników szkolnych. Zaproponowany w projekcie nowelizacji u.s.o. (tzw. ustawa rekrutacyjna) przepis art. 22c brzmi następująco: „Podmioty będące wydawcami podręczników lub dokonujące obrotu podręcznikami nie mogą oferować, obiecywać ani udzielać szkołom i nauczycielom jakichkolwiek korzyści w sposób pośredni lub bezpośredni w zamian za dokonanie wyboru określonego podręcznika lub dostarczenie dowodów, że doszło do jego nabycia”.

W uzasadnieniu do projektu resort pisze, że nowy przepis ma na celu wyeliminowanie praktyk polegających na nakłanianiu szkół i placówek do wyboru podręczników szkolnych i innych pomocy dydaktycznych ze względu na dodatkowe korzyści oferowane przez niektórych przedsiębiorców (sprzęt, udział w szkoleniach, upominki, wycieczki itd.). MEN przypomina, że najważniejsze kryteria wyboru podręcznika to merytoryczna zawartość (walory dydaktyczne) i dobro ucznia.

MS: ten zakaz to ustawowe superfluum

Propozycję resortu edukacji krytykuje minister sprawiedliwości. „Przedmiotowy przepis statuuje zakaz, który nie jest obwarowany żadną sankcją karną” – pisze w opinii do projektu. Minister zwraca uwagę, że funkcję przepisu, który chce wprowadzić MEN, realizuje już art. 229 Kodeksu karnego, który penalizuje przestępstwo przekupstwa. Paragraf 1 tego artykułu stanowi: „Kto udziela albo obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej osobie pełniącej funkcję publiczną w związku z pełnieniem tej funkcji, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”. Ponieważ nauczyciele zatrudnieni w szkołach publicznych są, w myśl art. 115 § 19 k.k., osobami pełniącymi funkcję publiczną, to – podkreśla MS – każda próba wywarcia na nich wpływu przez wydawców podręczników, poprzez wręczenie bądź przyrzeczenie korzyści majątkowych, będzie wypełniała znamiona czynu opisanego w art. 229 k.k. Jego zdaniem proponowany przepis to ustawowe superfluum – powtórzenie już istniejącej regulacji.

PIK: trzeba uściślić pojęcie „korzyści”

Wydawcy zrzeszeni w Polskiej Izbie Książki popierają walkę z podręcznikową korupcją, ale obawiają się, że przyjęcie regulacji w kształcie proponowanym przez MEN przyniesie więcej szkody niż pożytku. Zdaniem Izby niedookreślone pojęcie „korzyści” pozwala na zbyt daleko idącą swobodę interpretacyjną, co może doprowadzić do „olbrzymiej niepewności prawnej i nierówności szans na rynku”.

„Nie ulega wątpliwości, że pojęcie korzyści obejmuje projektory, laptopy i multimedialne tablice interaktywne (wyposażenie w infrastrukturę powinno być domeną władz centralnych i samorządowych)” – podkreśla PIK. „Nie jest jednak jasne, czy korzyściami w rozumieniu projektu są na przykład egzemplarze okazowe podręczników, przekazywane nauczycielom, by mogli porównać konkurencyjne oferty i wybrać najlepszą” – dodaje. To samo dotyczy tzw. obudowy dydaktycznej, czyli różnego rodzaju elementów dołączanych do podręcznika (instrukcje, plansze, klucze do ćwiczeń, zestawy tekstów, nagrania audio i wideo, karty pracy itp.). Obudowa ma wzbogacić walory dydaktyczne podręcznika, ale jest też, czego nie ukrywa PIK, elementem wsparcia sprzedaży produktu. Krótko mówiąc, im lepsza (bogatsza) obudowa, tym podręcznik bardziej konkurencyjny. „Nauczyciel zawsze, bez względu na rodzaj dostawcy, odnosi korzyść z wyboru takiego podręcznika, nie jest to jednak korzyść, której należałoby zakazywać, gdyż uzyskuje ją też uczeń, który może korzystać w szkole z nowoczesnych materiałów dydaktycznych” – argumentuje PIK. Zdaniem Izby pojęcie „korzyści” trzeba koniecznie uściślić, tak by oferowanie egzemplarzy okazowych i dodatkowych pomocy dydaktycznych nie ściągało na wydawców podejrzeń o korupcję.

MEN: prokuratorzy z reguły odmawiali wszczęcia postępowania karnego

W piśmie będącym odpowiedzią na zastrzeżenia ministra sprawiedliwości MEN odpiera zarzuty, jakoby nowy przepis był zbędny. „Różnorodne oferty adresowane do szkół nie w każdym przypadku mogły być uznane za wyczerpujące znamiona przestępstwa z art. 229 k.k.” – informuje MEN. Kuratorzy oświaty niejednokrotnie kierowali do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z np. przyjęciem przez szkołę sprzętu elektronicznego od wydawców lub dystrybutorów. W większości przypadków prokuratorzy wydawali postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania karnego, uzasadniając to brakiem znamion czynu zabronionego. Z tego powodu, zdaniem MEN, konieczne jest wskazanie w ustawie, że niezgodne z prawem są także te działania wydawców i dystrybutorów, które nie wyczerpują znamion przestępstwa, ale mogą wpływać na swobodę nauczycieli w wyborze podręcznika.

Małgorzata Tabaszewska